sobota, 17 kwietnia 2010

Co jeszcze czeka za rogiem?


Wydarzenia ostatnich kilku dni wytrąciły mnie z równowagi.Nikt nigdy nie przewidziałby takiego scenariusza nawet najbardziej szalony "oskarowy"scenarzysta nie wpadłby na taki absurdalny pomysł.Mało było,że mój czy nie mój(jakkolwiek)prezydent z żoną giną w katastrofie pod Smoleńskiem,w drodze na rocznicę "Katyńską"musiała jeszcze chmura pyłu wulkanicznego utrudnić dotrzeć delegacjom z całego świata na uroczystości pogrzebowe na Wawelu.Czy to może znaki jakieś?Ale który to znak?Tragiczna śmierć pary prezydenckiej w otoczeniu świty?Czy wybuch wulkanu który odzywa się raz na dwieście lat?Co jeszcze może się wydarzyć?Chyba lepiej się przygotować.Może trzeba rozpisać konkurs przewidywania dziwacznych zdarzeń i opracować procedury postępowania w razie co.Gdy patrzę teraz na tłumy na placu Piłsudskiego,na zbolałe twarze rodzin,na rabina Schudricha jakby zagubionego w tłumie delegacji,wolałabym żeby już było po tym pogrzebie na Wawelu.Chyba wielu też tak myśli...Rozglądajmy się na boki,ostrożniej,wolniej,spokojniej,nie kuśmy losu.Tylko czy to coś pomoże?

To piękne zdjęcie znalazłam na www.foto.forum.gazeta.pl
Są inne,równie piękne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz