wtorek, 16 lutego 2010

O wyższości zapominania nad niechęcią


Od dłuższego czasu budząc się rano nie spieszę się nigdzie.Ani do pracy,ani z dziećmi do szkoły,ani na zakupy.Myśli moje tak sobie krążą nade mną i przyglądają mi się.Ja też się im przyglądam.Z tego przyglądania się nic jak dotąd nie wynika ale poranki zawsze wyglądają podobnie czyli tak" STOP wyłączyć alarm nocny STOP wypuścić psy żeby nie nasikały STOP zrobić siusiu STOP wpuścić psy STOP kuchnia STOP karma dla psów STOP prawa ręka Gamcia lewa ręka Filutek STOP nalać wody do miseczki STOP wypuścić psy bo znów muszą STOP czajnik włączyć STOP wpuścić psy STOP radio włączyć STOP kubeczek wyjąć ze zmywarki STOP kawa STOP prysznic wziąć STOP znów włączyć czajnik bo już woda ostygła STOP poczekać aż troszkę ostygnie bo wrzątkiem zalać kawa nie smakuje STOP zalać STOP otworzyć pocztę STOP ważne e-maile przeczytać STOP na ważne e-maile odpowiedzieć STOP kawę wczorajszą wyjąć z a włożyć dzisiejszą do mikrofalówki STOP ubrać się STOP zrobić makijaż stop wyjść STOP".Chciałabym zmienić coś w tych porannych telegramach.Marzy mi się taki ekspres do kawy który kulturalnie powie "dzień dobry" zaproponuje podwójne lub pojedyncze espresso,zawoła "Twoja kawa już gotowa" nie narzucając się kiedy kawa będzie gotowa,podgrzeje ją jeśli nie przyjdziesz od razu,wypuści psy,wsypie karmę,obudzi Go,ogoli Go i zmusi do miłego uśmiechu...
Rozmarzyłam się,jeszcze lepiej byłoby gdyby On wstał pierwszy i przyniósł pachnący kubeczek do łóżka ale to już zupełnie nierealne... STOP Załączam zdjęcie mrówki która mnie dziś odwiedziła,niestety mój aparat w telefonie ma słaby wzrok.Musicie mi uwierzyć na słowo,to naprawdę mrówka.Czyli wiosna tuż,tuż jak śniegi stopnieją i odpłyną do morza będzie znów ciepło słonecznie i miło....STOP

12 komentarzy:

  1. Ujęła mnie Pani,Pani Asiu.Dla Pani mam super robota który będzie włączał zamiast Pani te wszystkie "STOP"-y.Będzie też włączał wszelkie Pauzy i Play-e.
    Pracuję w instytucie cybernetyki.Razem z kolegami pracujemy nad bardzo śmiałymi i nowatorskimi na światową skalę rozwiązaniami technologicznymi.Czasami coś nam się wymsknie z pod kontroli i powstaje wtedy jakiś uboczny produkt naszej myśli technicznej.
    Tak też stało się z "Gapciem" czyli super udomowionym cyborgiem a pracowaliśmy nad ... bagatela ... kosmiczną stewardesą.Nad nią ciągle jeszcze pracujemy zresztą a "Gapcio" jest do oddania w dobre ręce.On nawet Panią pod prysznic zaniesie a i plecy bardzo delikatnie umyje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm Gapcio co plecy umyje :)
    Mój Boże Asik ja Ci zaczynam zazdrościć.
    A wiesz u mnie jest więcej mrówek i szybko się poruszają więc im nawet zdjecia zrobic nie mogę. Nawet tej jednej mrówki Ci zazdroszcze :) zamienie się na moje stado chętnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gapcio bardzo by się przydał,nie tylko do mycia pleców.Mrówki, skoro są żwawe i szybkie znaczy to tylko to co powyżej.Będzie wiosna!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak będzie!Już połowa instytutu cybernetyki o tym mówi a mrówka którą Pani,Pani Asiu zamieściła stała się pretekstem.Jak przyjdzie do dyskusji na temat rozbijania jądra atomu palnikiem acetylenowo-tlenowym to nikt się specjalnie nie kwapi a o mrówkach to proszę ... .Wiele tez naukowych tu dzisiaj padło.A to o mrówkach, a to o mrowieniu w nodze,dłoni,na plecach i w innych częściach ciała.Na koniec bardzo gorącej dyskusji wystąpił mój serdeczny kolega Prof.Nadzwyczajny (Zwyczajnym będzie niedługo) w dziedzinie zakrzywiania czasoprzestrzeni i zreasumował wszelkie dobrodziejstwo z bytności mrówek płynące. Zaznaczył też bardzo autorytatywnie żeby ich nie jeść pod żadnym pozorem bo śą kwaśne.
    Wyprowadziliśmy nawet wzór; E=mc/2 ,gdzie E= częstotliwość drgań wywołanych przez mrówki,m=mrówki,c=temperatura powietrza mierzona w stopniach Celsjusza,podniesiona do kwadratu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa dyskusja się z tego wykluła...

    OdpowiedzUsuń
  6. A propos motyla to nasza specjalistka od spraw kulturalno-oświatowych Pani Zdzisia przy porannej kawie wspomniała.Powiedziała;
    "Mam takie motylki w brzuchu"
    Zjadła je na śniadanie czy jak?

    OdpowiedzUsuń
  7. Motyle w brzuchu to efekt wywołany emocjami,ekscytacją,najczęściej tu chodzi o miłość.Pani Zdzisia pewnie zakochana,albo bardzo chciałaby być.To zwykła sprawa na wiosnę,niezależnie od wieku.

    OdpowiedzUsuń
  8. To ja zamawiam wielką porcję Motyli w brzuchu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepis na motyle w brzuchu:
    Włączyć muzykę,którą uwielbiasz, bardzo głośno.Ale tak bez wyrzutów sumienia,że nie wypada,zdjąć buty i głośno krzyknąć"jestem szczęśliwa!!!!"
    Potem zamknąć oczy i udawać dżwięki które słyszysz.
    Można tańczyć,ale tak,żeby ktoś głuchy zobaczył to,co ty słyszysz.
    Na początku trzeba to robić samej i po kilku drinkach,potem wychodzi już nawet w towarzystwie,bez alkocholu.
    Bardzo polecam...
    Klasyczny sposób, czyli znalezienie obiektu zakochania jest w dzisiejszych czasach trudniejsze i pociąga za sobą różne skutki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dziękuję Paniom za zaszczepienie w moim cybernetycznym postrzeganiu świata pierwiastka kobieco-humanistycznego.Dziękuję Pani Asi za stworzenie ciekawego bloga i za zdjęcie mrówki.Dziękuję Pani Motyl za to że jest motylem a także Pani Andzi za zwrócenie uwagi na motyla efekt.Dziękuję też za wyjaśnienie motylkowatości w brzuchu.
    Będę przez najbliższe dwa tygodnie bardzo zajęty.Razem z kolegami wyjeżdżamy do kraju serów pleśniowych,trufli i wina gdzie w miejscowości Sevres przez tydzień będziemy mierzyli wzorzec metra.Wydelegowano nas bo podobno nie spełnia on norm europejskich.
    Potem jedziemy do Greenwich aby wyregulować zegar europejski co do jednej kwadrylionowej sekundy bo podobno się śpieszy.
    Pewnie i tam będą mieli internet więc bloga paninego Pani Asiu będę obserwował.A gdyby nie mieli to zajrzę tu za dwa tygodnie.Wtedy już wiosna będzie.
    Dziewczyny!Bądźcie śliczne i pachnące jak kwiaty wiosną na łące.

    OdpowiedzUsuń
  11. hm, po obfitości serów, trufli a zwłaszcza wina mogą być błędy w pomiarach a jak zegar źle ustawicie to już koniec świata :(

    OdpowiedzUsuń