piątek, 26 lutego 2010

Co ma szampan do golonki???


Dziwni są Ci mężczyźni,niby już tacy wyedukowani,a nie mogą pojąć jak wiele znaczy światło świec,szampan,truskawki.Czy tak trudno zrozumieć,że czasem lepiej nic nie mówić,niż palnąć gafę o owocach bez smaku,od których boli brzuch?Albo czy tak trudno pojąć,że lampa przy telewizorze powinna również ładnie wyglądać,nie tylko chronić oczy?O motylach w brzuchu już nie wspomnę,bo jeden z drugim pomyślą,że mam pasożyty.Rozumiem,że mają tam te swoje pudełka,rozumiem,że te pudełka się nie dotykają.Rozumiem,że najważniejsze jest to pudełko w którym nic nie ma.Wcale nie zamierzam zaglądać do tego pudełka,nawet siłą mnie tam nikt nie zaciągnie.Nie rozumiem tylko dlaczego nie zapakują sobie pudełka z napisem "aleocojejchodzi". W niektórych sytuacjach było by jak znalazł.Nawet nie chcę tego zrozumieć,strzelę sobie focha i będę siedzieć cichutko w kąciku a moje neurony będą wysyłać sygnały do siebie wzajemnie,i nie potrzebuję,żeby mnie kto wysłuchał,czy przytulił.Napiszę sobie coś na blogu,a jutro założę różowe okulary i kupię sobie różowe tulipany :\

9 komentarzy:

  1. Dwa duże WOW!! za tego posta Pani Asiu.
    Pierwsze za zdjęcie na krórym jawi mi się Pani jako piękna dziewczyna.Troszkę tajemnicza zarazem bo buzi a całości nie mogę zobaczyć.I jeszcze te tulipany których koloru jako przedstawiciel brzydszej połowy Homo Sapiens nie jestem w stanie odróżnić.Nie to żebym był daltonistą.Mam ogromne problemy z okeśleniem nazwy koloru.Bardzo proszę podpowiedzieć purpura to czy może karmazyn?
    Drugie WOW za szczerą opinię na temat odczuwania i postrzegania przez moich męskich współbratyńców wewnętrznego świata kobiecego którym nas otaczacie.Muszę się zgodzić.Jesteśmy w większości gruboskórni i z wadami wzroku i dlatego nie czujemy i nie widzimy tego czym nas obdarowujecie.Jak się kilku taki maskulin'ów zejdzie (wystarczy nawet tylko dwóch) to zawsze temat do rozmowy znajdą i zajęcie jakieś nie nudząc się przy tym.Mało romantyczni jacyś.
    Faktycznie.Ostatni romantycy odeszli z Chopin'em,Mickiewiczem i Słowackim a dzisiejsi mężczyźni mogą się tylko starać romantycznymi być.Ja dla Mojej Ukochanej się postarałem.Były świece,muzyczka(Art Garfunkel z płyty "Scissors cut"
    http://www.youtube.com/watch?v=YwVplMNpUtY
    była też kolacja którą przyrządziłem (danie śródziemnomorskie) bo Moja Ukochana jest ostatnio bardzo zapracowana i czasu na kolację w restauracji nie było.Do kolacji piliśmy czerwone wino.Powiedziałem Jej że cudownie wygląda w rewanżu za rano kiedy powiedziała że jestem przystojny.Wymienilismy kilka "magicznych słówek" a potem w sypialni którą udekorowałem symbolami i kolorami miłości ...

    ... a tego "męszczyznę" to bardzo dobrze Pani razem z wodą spusciła.
    Dobrze że Moja Ukochana tutaj nigdy nie zajrzy i nie zobaczy komplementu mojego pod Pani adresem.A nawet jakby co to i tak pewnie nic by się nie stalo bo to nic zdrożnego przecież.A zresztą ONA wie że jest dla mnie NAJPIĘKNIEJSZA.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za komplement:)
    Tylko pozazdrościć tej szczęściarze.Czy chociaż doceniła pański trud? Rozumiem,że tak i czy to tak zawsze czy tylko na walentynki?

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo proszę Pani Asiu.
    Komplement sam na klawiaturę sie cisnął a
    czy Moja Ukochana doceniła moje starania?Oczywiście ze tak.A ten dzień wieczór który opisałem w walentynki się nie zdarzył.To był powszedni,ponury bo zimowy dzień a zamieniony został w ... .
    Takie chwile zdarzają się bardzo spontanicznie bo z potrzeby zrobienia czegoś dla kogoś i wtedy jest coś w rodzaju "zderzenia uczuć".Na codzień ja Mojej Ukochanej robię "tylko" puk,puk do jej serduszka a jak to wygląda opiszę wkrótce.Ona do mojego też zresztą puka.Wychodzi Nam z tego coś w rodzaju symbiozy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Symbiozy uczuciowej oczywiście.Ale o tym napiszę jak mi tyklo Pani pozwoli bo dotarło do mnie że to przecież Pani blog a ja tak się TU udzielam.
    Czy mogę jeszcze coś napisać?

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz Kochana Moja mam w domu takie pudło... owinięte starymi gazetami, szarym papierem pakowym i obklejone mocno taśmą, nie chcę już zaglądać do niego, nie chcę rozpakowywać i szarpać się z opakowaniem. Nie mam już na to siły i serca. A nadzieja na radosną niespodziankę w środku straciłam w chwili gdy przyszłam do Ciebie w poszukiwaniu naturalnego koloru moich włosów. Każda z nas ma takie pudło. Tylko ja swoje ponieważ nie mam piwnicy to nie mogę tam umieścić więc powoli wtaszczę na strych. Niech tam siedzi i tęchnie. Uwierz Aśku, że zdarzają się cuda i kwiaty pachną, a nie tylko mają kolory. Ja powoli odzyskuje wiarę, budząc się co rano z zapachem róż stojących obok mojej głowy.
    Asia czasem jeśli pozwolimy sobie by COŚ się zadziało to się dzieje. Potrzeba tylko naszej odwagi i wiary no i rzecz jasna odrobiny szczęścia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Powtarzasz kochana dokładnie to, co sama Ci kiedyś mówiłam.Cieszę się,że działa chociaż w Twoim przypadku.Ja teraz mam taką gonitwę myśli i nie tylko,że takie prawdy kiedyś już znane nie mogę się przebić przez wszystkie ważne,ważniejsze,priorytetowe ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Aśku priorytetowe sprawy, ważne, wazniejsze zawsze były. One zawsze były wazniejsze niż MY. Doszłam do wniosku wcale nie odkrywczego wszak, że sprawą prorytetową w moim zyciu jestem JA. Najważniejszą. Bo jak na razie z braku innych danych okazuje się, że mam jedno życie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. http://www.youtube.com/watch?v=NrwFfB6riyQ

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę coś Pani,Pani Asiu powiedzieć (napisać).Wczoraj zamiast rozwiązywać tajemnice struktury materii zajrzałem na pani bloga.Zauważył to Prof.Zwyczajny wcześniej tu już króciutko przezemnie opisany.Zwrócił uwagę na zdjęcie które tu zamieszczone.Zarządził zebranie naszego zespołu badawczego.Na 8-miu z moich 10-ciu kolegów wywarła Pani ogromne wrażenie.Na dwóch nie bo Ci są innej orientacji i raczej na tulipany swoją atencję ukierunkowali.Kolega docent to mnie się nawet zapytał czy miałby u Pani jakieś szanse.Powiedziałem,że skąd ja to mogę wiedzieć.Zaproponowałem żeby utworzył sobie bloga,zamieścił swoje fotki,zaprosił tam Panią i sam bezpośrednio zapytał.Dzisiaj widzę jak nad swoim blogiem pracuje.

    OdpowiedzUsuń